Kochani..
Jeszcze niecałe dwa miesiące temu, nie myślałam że wyjazd do Brzozówki pomoże odnaleźć moją drogę życiową i rozpocznie się moja wielka przygoda z lomi lomi nui. Pewnego dnia, usłyszałam silny glos z mojego wnętrza, który mi mówił, a wręcz nakazał i dał ściśle wytyczne, co naprawdę mam zrobić. Włączyłam komputer zainspirowana opowieściami znajomej, która wróciła z urlopu i tam doświadczyła dotyku cudownego masażu. Ja zobaczyłam całkiem odmienioną osobę, jakby zaczarowaną, pełną życia i uśmiechu.
Danusiu, Jurku znalazłam Was w sieci i od razu poczułam energie i przesłanie płynące z Waszej strony, jasny przekaz, który tak bardzo do mnie przemawiał. Byłam chyba gotowa, pomyślałam, napisałam, zadzwoniłam do Was. Wszystko dalej potoczyło się błyskawicznie, ale jeszcze trochę wcześniej wraz z mężem pojechaliśmy do Krakowa na masaż lomi lomi Nui (i tu wielkie podziękowania i ukłony dla Dominiki) byłam już po prostu pewna! Nie mogłabym osiągnąć tego wszystkiego bez waszej pomocy i troski. Przyjeżdżając do Brzozówki wylądowałam wprost w objęciach aniołów, poczułam natychmiast ciepło, miłość która bila od Was porażającym blaskiem! Jak milo od razu na sercu się zrobiło. Czułam, że znalazłam się we właściwym miejscu.
Człowiek ma momenty w życiu, gdy potrzeba wyrażania siebie i swojego świata jest tak mocna i niezachwiana, że zaczyna działać i robi coś nowego. Różnie wyrażamy siebie w życiu. A jaki jest mój sposób na tworzenie? Pytanie o tyle ważne dla mnie, że energia tworzenia i kreowania była dla mnie tak silna, że resztkami sił poczułam boskie tchnienie do działania. Byłam naprawdę bezsilna, bez wiary że jeszcze coś może mi się przydarzyć. Myślałam, że mój czas nigdy nie nadejdzie, a jeśli tak, to kiedy? Już nie mam siły czekać, nie wiedząc zresztą na co. Tak długo czekałam, iż mogłam nie zauważyć zupełnie i nie usłyszeć, jak moje JA głośno nawoływało mnie z otchłani ciemności, gdzie bezwiednie zawędrowałam. T en glos delikatnie mnie przebudził, abym wyrwana z koszmaru nie wpadła w objęcia lęków i strachów, które ciągle były gdzieś blisko. Usłyszałam –idź, spróbuj, zobacz, nie bój się. Zostaw troski daleko w tyle, tego już nie ma. Jest tu i teraz, czyli wyjazd do Brzozówki na spotkanie z Mistrzami. Jechałam taka radosna i szczęśliwa, bez żadnych oczekiwań. Była tylko ufność, jechałam przecież na spotkanie z moimi nauczycielami, tego przecież pragnęłam! Moja dusza już wcześniej wyraziła życzenie na to spotkanie. Kiedy Was zobaczyłam, zrozumiałam czym może być moja kreatywność, pokazaliście mi że kreatywność jest zarazem służbą dla innych ludzi, to znaczy że mój sukces będzie coraz większy i nieodwracalny. Pomyślałam -jaka jestem bogata! Tak pięknie uczyliście mnie o utrzymaniu w sobie energii spokoju i dostępu do mądrości. Praca z Wami, nauka świątynnego masażu to dla mnie nowe, mistyczne przeżycie. Nauczyliście mnie nie tylko techniki masażu, ale także obudziliście we mnie ducha Aloha. Było to dla mnie radosne przebudzenie. Pomogło mi to pokonać wszelkie leki i strachy, a mój świat stal sie bardziej uporządkowany, cichy ,spokojny, osłodzony cudowną hawajską muzyką. Nie muszę już nigdzie gnać, ratować świata. Zajęłam się sobą, swoimi potrzebami przez to moi najbliżsi są pełni szczęścia i radości. Poczułam, że jesteście moimi przewodnikami, opiekunami, mistrzami w zauważaniu moich obecnych potrzeb i przyjemności jaka daje mi praca z lomi lomi nui. To także cudowna przygoda, gdzie mogę wyrazić siebie.
Dziękuje za każdą piękną chwilę, którą z Wami spędziłam, za anielska cierpliwość, za serce…miłość. Chciałam być taka doskonała i ciągle powtarzałam sobie-uda mi się! Choć czasem przychodziło zwątpienie -to trudniejsze niż myślałam! Wy natychmiast odczytywaliście moje obawy, uspokajaliście, dawaliście mi poczucie bezpieczeństwa w każdej sytuacji abym mogła sprostać najbardziej trudnemu zadaniu. Dzięki Wam odkryłam drogę, której dotąd nie znałam, a teraz podążam nią w cudowną podroż, przygodę, rozwijam skrzydła..mogę naprawdę latać!
Zdobędę górę, zobaczę, jak piękny jest świat, a potem następną i jeszcze następną. Zdobędę moje góry z radością!
Codziennie witam się ze słońcem, tańczę fregatę, słucham pięknych energetyzujących pieśni hawajskich, wspominam każdą chwilę, kocham żyć! Tęsknię za Wami, dobrze że jesteście tak blisko. Każdy dzień przybliża mnie do celu, każdy krok jest krokiem w stronę moich marzeń, niech świat dowie się czego pragnę!
Agnieszka ze Starachowic